Historie kursantów Codementors: Alicja Kukułka

Na kurs programowania zapisała się z rocznym synkiem na rękach i obawą w sercu, czy sobie poradzi. Kurs Javy ukończyła z najlepszym wynikiem w grupie. Poznajcie Alicję Kukułkę, absolwentkę Codementors, programistkę w Transfer Multisort Elektronik.

– Zawsze interesowały mnie liczby, matematyka, analityka – opowiada Alicja, która w marcu 2018 roku otrzymała certyfikat ukończenia kursu programowania w Javie. – Więc na studia wybrałam Politechnikę Gdańską, kierunek Zarządzanie i Inżynieria Produkcji. Szło mi na tyle dobrze, że po obronie pracy magisterskiej zaproponowano mi pozostanie na uczelni i napisanie doktoratu.

 

Ciekawa perspektywa dla młodej osoby dopiero wkraczającej na rynek pracy
Tak, ucieszyła mnie ta propozycja. Miałam zajmować się tym, co mnie rzeczywiście interesuje, w dodatku z długą wakacyjną przerwą. To było coś dla mnie.

 

Wszystko szło dobrze, miałaś zostać pracownikiem naukowym Politechniki Gdańskiej. Do czasu, gdy spacerując po produkcyjnej hali nie wpadłaś na pewien pomysł…
Jednym z etapów pracy nad doktoratem było opracowanie metody oceny procesów produkcyjnych. Musiałam przygotować wytyczne tego, jak powinien działać program komputerowy, który umożliwi liczenie czasu działania konkretnych akcji. Proces zliczania musiał być w pełni zautomatyzowany, żeby faktycznie usprawnić pracę nad wytwarzaniem produktów. Kartka papieru i ręczne spisywanie danych nie wchodziło w grę. Zaczęłam więc od formularza w Excelu i zapisywaniu danych za pomocą dostępnych w nim funkcji. Szybko zdałam sobie sprawę, że nic więcej już z Excela nie „wycisnę”. Wiedziałam, że można to zrobić lepiej. Zaczęłam czytać o programowaniu i trafiłam na samouczek Pythona. Nie mogłam się od niego oderwać.

 

To była miłość od pierwszego wejrzenia?
Powiedziałabym raczej, że zauroczenie 🙂 To ten moment, w którym zaczynasz czuć przyjemne mrowienie w żołądku. Wiesz, że coś jest na rzeczy. Pochłaniałam kolejne porcje wiedzy o świecie IT. I im bardziej zaczynało mnie pociągać programowanie, tym mniej zaczynała mi się podobać perspektywa dalszej pracy na uczelni. I z przeglądania samouczków szybko przerzuciłam się na przeglądanie ofert kursów programowania w Trójmieście.

 

I tak trafiłaś na Codementors
Dokładnie. Brałam pod uwagę trzy szkoły programowania funkcjonujące w Gdańsku. W Codementors spodobał mi się tryb nauki. Zajęcia wieczorami i następujące po sobie tygodnie nauki stacjonarnej i tygodnie pracy w domu, pasowały do mojego rozkładu dnia. Miałam trochę obowiązków na uczelni. Dodatkowo opiekowałam się rocznym synkiem, szukałam więc takich zajęć, w których zwyczajnie dałabym radę uczestniczyć. Kolejnym ważnym dla mnie aspektem była lokalizacja i praca w niewielkich grupach. Na koniec wreszcie szukałam opinii o szkole. Uznałam, że Codementors najbardziej pasuje do moich wymagań i to właśnie do tej szkoły zadzwoniłam z pytaniem o kurs.

 

Miałaś już wtedy pomysł na język, którego chcesz się uczyć?
Tu również podeszłam do tematu pragmatycznie 🙂 Sprawdziłam ogłoszenia o pracę dla programistów na trójmiejskim rynku. Wytypowałam Javę. Znalazłam krótki kurs on-line z tego języka. Przerobiłam go i poczułam się dużo pewniej, bo Java naprawdę mi się spodobała.

 

Wygląda na to, że wszystkie punkty Twojej „checklisty” zostały zaznaczone! Byłaś gotowa do nauki!
Tak! Nawet mieszkanie wysprzątałam, żeby zorganizować sobie miejsce do pracy. Nie chciałam, żeby cokolwiek mnie rozpraszało.

W przygotowania do mojej nauki zaangażowana była cała rodzina. Mąż przejął wieczorową opiekę nad synkiem i część obowiązków domowych. A synek pozwalał mi na około 2 godziny nauki w dzień, podczas jego drzemki 🙂 Był również ze mną w siedzibie Codementors. Miałam przyjść na rozmowę rekrutacyjną na kurs, ale nie miałam go z kim zostawić. Magda (red. Magdalena Więcław-Pettke, Training Business Partner w Codementors ) stwierdziła, że przecież mogę przyjść z dzieckiem, żaden problem. Więc synek poszedł ze mną:)

 

Pamiętasz pierwsze zajęcia?
Pamiętam początkowy stres. Wiedziałam, że to nie będzie łatwy kurs. Żeby dostać certyfikat trzeba było zaliczyć wszystkie sprawdziany i prace domowe na poziomie minimum 70%. A na certyfikacie bardzo mi zależało. Na szczęście szybko odnalazłam się w nowej dla mnie dziedzinie. Pod koniec kursu okazało się, że zaliczyłam go z najwyższym wynikiem, ponad 90%. Nie spodziewałam się tego.

 

Gratulacje i brawo za wytrwałość! Wielu kursantom zdarzają się chwile załamania i wtedy łatwo się poddać
To nie tak, że wszystko wychodziło mi od razu świetnie. Miałam moment, w którym myślałam, że wyrzucę komputer przez okno. Zresztą myślę, że nie tylko ja. Ratowali nas trenerzy. Zawsze otwarci na pytania, wyrozumiali. Ale największą pracę musieliśmy wykonać sami. Jeśli komuś przestawało zależeć, nie zadawał pytań, nie angażował się w zadania, szybko zostawał w tyle.

 

A Ty nie bałaś się zadawać pytań
To prawda, zadawałam trenerom sporo pytań. Gdy samodzielne próby znalezienia błędu w linijkach kodu zawodziły, nie wahałam się konsultować z trenerami. Interesował mnie sposób rozwiązania danego problemu. Nie oczekiwałam, że wykonają za mnie całą robotę, nie robili tego. Dzielili się natomiast wskazówkami, dzięki którymi mogłam pójść krok dalej i nie zniechęcać się do dalszej pracy. Największą satysfakcję czułam wtedy, gdy zadawałam trenerowi pytanie, a ten nie odpowiadał mi od razu. Zastanawiał się nad odpowiedzią. To był dla mnie sygnał, że przestałam zadawać pytania oczywiste 🙂

 

Pod koniec kursu byłaś już zdecydowana, że zaczniesz szukać pracy jako programistka
Taki miałam plan. W jego szybkiej realizacji przeszkodziła mi skręcona w kostce noga. Zostałam czasowo „uziemiona”, odczekałam więc jakiś czas, zanim zaczęłam na poważnie szukać pracy w IT.

Wciąż miałam kontakt z Magdą z Codementors, która pewnego dnia zadzwoniła do mnie i opowiedziała o rekrutacji na stanowisko programisty PHP w firmie TME w Gdyni. O samej rekrutacji dowiedziała się od znajomego, pracującego w TME. Spytał, czy może kogoś polecić na to stanowisko i Magda uznała, że nadawałabym się.

Nie wiedziałam, co o tym myśleć, bo przecież php to zupełnie inny język, niż Java, której uczyłam się na kursie. Magda wyjaśniła mi, że osoby z TME widziały moje CV, wiedzą o tym, że nie potrafię programować w PHP, ale mimo to chcą się ze mną spotkać. Przekonała mnie, żebym poszła na rozmowę. I cóż, cały weekend poprzedzający spotkanie z przedstawicielami TME spędziłam na

przerabianiu samouczków PHP. Nie chciałam pójść na rozmowę kompletnie „zielona”. Nie chciałam również zawieść Magdy, która naprawdę we mnie wierzyła.

 

Jak poszła rozmowa?
Na rozmowie poszło mi całkiem nieźle. Dostałam zadanie domowe do wykonania. W PHP. Na za tydzień.

 

To chyba całkiem sporo czasu na wykonanie zadania rekrutacyjnego?
Gdybym była programistką php, to pewnie uznałabym, że sporo 🙂 Pierwszego dnia, gdy usiadłam do tego zadania, nie byłam w stanie rozszyfrować co właściwie mam w nim zrobić. Po paru godzinach wyłączyłam komputer bez żadnego pomysłu na rozwiązanie zadania. Drugiego dnia to samo, nie byłam w stanie ruszyć ani o milimetr. Zaczęłam myśleć, że to jednak dla mnie za trudne, nigdy przecież wcześniej nie miałam do czynienia z tym językiem. Z ogromnym wysiłkiem, krok po kroczku zaczęłam rozpracowywać kolejne elementy. Nie wykonałam zadania w całości, ale oddając je do sprawdzenia opisałam dokładnie dlaczego użyłam takiej a nie innej funkcji, zadałam kilka pytań i zapewniłam, że jeśli uzyskam więcej informacji, postaram się je dokończyć.

Przedstawiciele TME byli bardzo zaskoczeni, że aż tyle udało mi się zrobić, bazując na bardzo podstawowym pojęciu o PHP. Chyba spodobała im się moja dociekliwość i zamiast kończyć zadanie domowe, zostałam zaproszona na podpisanie umowy o pracę!

Obecnie jestem po 3-miesięcznym okresie próbnym i otrzymałam propozycję przedłużenia umowy. Z czego bardzo się cieszę, bo w perspektywie mam prawdziwe wyzwanie, pracę nad nową stroną internetową TME.

 

Uczyłaś się Javy, a z jakich języków korzystasz w pracy?
Głównie z PHP, ale wykorzystuję również sporo wiedzy zdobytej na kursie Javy.

 

Podobno, gdy się pozna jeden język programowania, łatwo nauczyć się kolejnego
Chyba nie jestem tego najlepszym przykładem 🙂 Moja błyskawiczna nauka drugiego języka programowania była walką pełną „krwi, potu i łez”. Ale przeżyłam! Nauczyłam się PHP. I mając za sobą to doświadczenie, prawdopodobnie nauka kolejnego poszłaby trochę sprawniej. Na razie zdecydowanie wystarczą mi te dwa:) Myślę, że to, jaki język wybierzemy na start, wcale nie musi definiować całej naszej kariery w tej branży. Chodzi o to, żeby postawić pierwsze kroki.

 

Czy według Ciebie każdy może zostać programistą?
Na pewno są osoby, które posiadają naturalne predyspozycje do tego, by być programistami, ale sam talent nie wystarczy. Potrzeba jeszcze wiele samodyscypliny i ciężkiej pracy. Mi pomagało zamiłowanie do matematyki i analityczne myślenie. Ale uważam, że każdy, kto naprawdę chce zmienić branżę i będzie wytrwale do tego dążył, osiągnie ten cel.

 

Można powiedzieć, że masz już jeden ze swoich zawodowych celów osiągnięty. Życzę Ci wielu nowych wyzwań i okazji do rozwinięcia skrzydeł. Powodzenia!
Bardzo dziękuję!

Z Alicją Kukułką rozmawiała Karolina Kulawiak

 

 

Zobacz nasze kursy programowania: